Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
HUŚTAWKADziało się to dość dawno temu, gdy pięcioletnim dziecięciem byłem. Postanowiłem wybrać się z ojcem na plac zabaw w celu wiadomym. Gdy znudziło mi się lepienie czegoś tam w piaskownicy chciałem podejść do huśtawki (taka niska, dwustronna, coś jakby waga), przy której grupka ludzi według mnie niemal dorosłych - z 10 lat mieli - bawiła się uderzając jedną stroną huśtawki o ziemię najmocniej, jak się dało. Zbliżyłem się od strony akurat wznoszącej się w powietrze.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą