Jeżeli Polsat wykorzysta kiedyś poniższy, błąkający się po sieci, scenariusz programu telewizyjnego...
Z ROZJAŚNIENIA
Zapalają się światła oświetlając najpierw stojącą na podwyższeniu ALICJĘ RESICH MODLIŃSKĄ, a potem widownie ze zgromadzonymi na niej widzami ubranymi w dresy, gumiaki i inne atrybuty statystycznego widza POLSATU. Makijaż ledwie kryje ich rumiane twarze. ALICJA RESICH MODLIŃSKA stoi na środku małej sceny na której stoją fotele: jeden po jej lewej stronie i trzy po stronie prawej.
ALICJA RESICH MODLIŃSKA (pełnym współczucia, ciepła i zrozumienia głosem)
Witam państwa w kolejnym wydaniu "Zerwanych więzi"
(brawa)
ALICJA RESICH MODLIŃSKA (kont.)
Zanim rozpoczniemy nasz program może przypomnę to, czego byliśmy świadkami w zeszłym tygodniu. Otóż pani Marianna, gospodyni domowa z kielecczyzny od trzydziestu lat poszukiwała swojego męża, który wyszedł na papierosa i nigdy już nie wrócił. Pani Marianna podczas oglądania cyklicznego programu Zbigniewa Nowaka "Ręce, które liczą" natknęła się na reklamę naszego programu i postanowiła do nas zadzwonić.
Na widowni rozlega się "Crazy" Britney Spears; dzwoni czyjaś komórka.
Scenariusz nowej polskiej superprodukcji!
Reszka
·
4 lipca 2002
9 474
0
10
W ubogiej chatce na skraju wsi, żyje z pensji byłego męża pani Latter z Piastem Kołodziejem i dwiema córkami: Horpryną i Balladyną.
Wracając z nocnej wycieczki w otoczeniu wiernych Litwinów, wiozących na kulbakach Laszki synowe, Staś Tarkowski dostrzega Balladynę w negliżu, zajeżdża przed ganek i zakochuje się w niewinnym dziewczęciu. Ale zawistny sąsiad, niejaki Ślimak, sprowadza okrutnego Azję Tuhaj-Bejowicza, który porywa Balladynę, aby zawieżć ją w darze Neronowi.
Po dłużym urlopie i słodkim nicnierobieniu wrzucam małe co nieco:) zatem...
Blondynka niechcący zatrzasnęła drzwi samochodu, zostawiając w środku kluczyki w stacyjce. Na szczęście zostawiła lekko uchylone okno. Poszła więc na najbliższą stację benzynową poprosiła ekspedienta o długi drucik za pomocą którego spróbuje wyciągnąć kluczyk.
Po chwili na stację benzynową wpada mężczyzna i śmieje się do rozpuku.
Ekspedient pyta co go tak rozbawiło, więc mężczyzna opowiada jak blondynka próbuje drucikiem wyciągnąć uwięziony kluczyk. Ekspedient zauważył, że nie ma w tym nic śmiesznego, że to bardzo dobry pomysł i że pierwszy raz w życiu spotkał tak inteligentną blondynkę. Na to odparł drugi mężczyzna:
- Owszem, ale druga siedzi w środku i mówi: trochę w prawo, trochę w lewo...
- Mam dla państwa dwie wiadomości: dobrą i złą - mówi kapitan spadającego samolotu.
- Dobra to ta, że już naprawiamy uszkodzenia i wszystko będzie dobrze.
- A zła? - pytają pasażerowie.
- Zła to ta, że dobrą sam wymyśliłem.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, jak kocham sie z mężem na lewym boku, to mnie strasznie boli...
- To niech się Pani kocha na prawym!
- Jak to, a seriale?!
Idzie zajac lasem i wrzeszczy:
-Wyruchałem lwicę!...
spotyka wilka, wilk:
-Zajac, zamknij pysk, chcesz zeby lew uslyszal? Poza tym i tak Ci nikt nie
uwierzy.
Zajac wzruszyl ramionami i drze pysk dalej.
-Wyruchałem lwicę!...
-Wyruchałem lwicę!...
Spotyka niedzwiedzia:
-Zając, zamknij się bo lew usłyszy! I wszyscy będziemy mieli przechlapane jak się wkurzy! A i tak nikt Ci nie wierzy.
Zajac idzie dalej i drze sie:
-Wyruchałem lwicę!...
-Wyruchałem lwicę!...
-Wyruchałem lwi.....
Nagle zobaczyl lwa. Ten wkurzony dawaj za zającem, goni, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew za nim, ale utknął. Utknął tak, że tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tyłu do lwa, rozejrzał sie wokół, rozpina rozporek i mówi:
-No, kurwa, w to, to już na pewno nikt mi nie uwierzy!!!
Przychodzi do restauracji w Sosnowcu facet i zamawia kurę, ale zastrzega,ze musi to być kura z Czeladzi. Kelner przynosi mu kurę, a ten wpycha jej rękę do dupy i mówi:
- To jest kura z Sosnowca.
Kelner przychodzi z nowa, a ten robi to samo i mówi:
- To tez jest kura z Sosnowca.
Po kilku rundkach podchodzi do stolika przyglądający się wszystkiemu
pijaczek, obraca się tyłem i mówi:
- Sprawdź pan, q*.*a, skąd ja jestem, bo od tygodnia nie umie do domu
trafić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą