Dziś o obozach integracyjnych, żarciku taty, drugiej klasie w pociągu oraz o ratownikach medycznych.
DOWÓDCA RATUJE SYTUACJĘJakiś czas temu to było, w górskim pensjonacie spotkali się przedstawiciele różnych formacji hmmmm.... nazwijmy to państwowych. Znaczy się obóz kondycyjny był. W ciągu dnia sporty wszelakie, wieczorami ogólna integracja. Był tam też jeden wybitny mundurowy, przesympatyczny chłop, w niebie stał 3 razy w kolejce po mięśnie, więc po mózg już nie zdążył. Przy biesiadzie (etap opowiadania kawałów) tenże kolega mundurowy wyrwał się:
- Tera ja, ja znam zaje***fajny kawał!
- A o czym?- zapytaliśmy, bo większość kawałów wszyscy znali.
- O telewizorze, który kłamał!
- O! - tego nikt nie znał - dawaj!
- No więc tak. Był facet, który kupił sobie telewizor, ale okazało się, że telewizor kłamie. No na przykład, leciał mecz, było 2:2, a telewizor mówił, że jest remis. I ten telewizor....
I ciągnął opowieść dalej. Nikt go nie słuchał - kilkunastu przedstawicieli służb leżało na podłodze skręcając się ze śmiechu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą