Właścicielkę pewnego domku położonego w okolicach plaży w Nowej Zelandii odwiedził dość nietypowy włamywacz, który postanowił uciąć sobie małą drzemkę na kanapie lokatorki.
Włamywaczem okazała się być... malutka foka, która najwyraźniej zmęczyła się pływaniem w morzu i postanowiła trochę odpocząć.
Aby dostać się do domu, foka pokonała całe osiedle, ulicę, bramę, drzwi dla kota, schody po czym wspięła się na kanapę, gdzie zwinięta w kłębek i wpadła w objęcia Morfeusza.
"Myślałam, że mam halucynacje, to było po prostu niemożliwe" powiedziała Annette Swoffer, właścicielka domu. Kobieta wezwała weterynarza i z jego pomocą foce udało się powrócić do swojego środowiska naturalnego.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą