Jeśli spojrzeć na to, co dzieje się w półświatku, to można szybko dojść do konkluzji, że: "Głupich nie łapią, sami się aresztują". Oto kolejna porcja przestępstw, zarówno o niskiej szkodliwości, jak i inteligencji...Młody chłopak w Tennessee wszedł do monopolowego i trzymając w ręku shotguna zażądał forsy. Kiedy sklepikarz mu ją dał, kazał jeszcze dorzucić butelkę whisky. Sprzedawca powiedział chłopakowi, że nie ma 21 lat i nie da mu wódki dopóki ten nie pokaże dowodu. Chłopak podał swój dowód sklepikarzowi, który go sprawdził. Dowód był ok, więc butelka whisky szybko zmieniła właściciela. Jak tylko rabuś wyszedł ze sklepu, sprzedawca zadzwonił na policję. Przestępcę szybko ujęto, bo napadnięty podał imię, nazwisko i adres złodzieja, które zapamiętał z dowodu...
Złodziej wparował do banku i wręczył kasjerowi kartkę z informacją o napadzie. Wszystko działo się akurat w czasie, gdy... w banku funkcjonariusz policji prowadził wykład na temat: „Co zrobić gdy napadają na bank?”. Kasjer wręczył złodziejowi pieniądze, a ten z kolei skierował się do wyjścia. Został ujęty przy próbie opuszczenia banku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą