23-letnia Mary Lambright zaledwie rok temu opuściła wspólnotę amiszów, więc jest bardzo początkującym kierowcą. Amisze nie mogą korzystać z pojazdów z własnym napędem, więc poruszają się głównie konno, bryczkami lub na rowerach (choć w ostatnim przypadku zależy to od lokalnych zasad). Kobieta po usamodzielnieniu się rozpoczęła pracę jako kierowca ciężarówki i tego dnia wiozła transport 20 ton wody butelkowanej do Walmartu.


Znajdujący się w Paoli w Indianie most miał konstrukcję żelazną i wzniesiono go w 1880 roku, dopuszczalne obciążenie wynosiło 6 ton, o czym informował odpowiedni znak przez wjazdem, w połączeniu z drugim - zakazującym ruchu ciężarówkom.


Według ustaleń policji Lambright przegapiła zjazd do Walmartu i starała się zawrócić, ale na parkingu, na którym próbowała tego dokonać, było zbyt mało miejsca. Kobieta nie czuła się wystarczająco pewnie za kierownicą, aby cofać dłuższy odcinek, więc postanowiła skrócić sobie drogę objazdem przez most. Wjechała na niego z prędkością nie mniejszą niż 50 km/h zestawem ważącym 30 ton, czyli 60 000 funtów. Kobieta posługująca się jedynie imperialnymi jednostkami miary nie wiedziała, ile funtów oznacza 6 ton.


Kierująca (i jej 17-letnia kuzynka, która znajdowała się w kabinie) wyszła ze zdarzenia bez szwanku, ale policja postawiła jej kilka zarzutów naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W komentarzach pod informacją o tym zdarzeniu wiele osób zrzuca winę na kobietę, ale równie duża rzesza użytkowników stwierdza, że winić należy szkołę, która nie przygotowała jej odpowiednio do takiej pracy, urząd, który wydał jej prawo jazdy oraz firmę, która niedoświadczonego kierowcę wysłała samego w trasę.