James Hance stworzył cykl ilustracji zatytułowany "The Sound of Chu", który obrazuje życie małego chłopca Luke'a i dziewczyny Lei obok ich przyjaciół: Chewbacci i robotów. Urocze ilustracje z pewnością docenią miłośnicy "Gwiezdnych Wojen".
Dzisiaj m.in. niesamowita historia okradzionej w Rosji sprzątaczki, żubry na Podlasiu i duże dziewczynki, które "nie płaczą, Eurowizja i odwieczny temat legginsów.
Nowy Rok to okres postanowień, wśród których utrzymanie formy jest jednym z najpopularniejszych. Ten dzieciak nie ma z tym najmniejszego problemu - jako jeden z najmłodszych facetów na tej planecie może pochwalić się ładnie wyrzeźbionym brzuchem...
Dash jest zwykłym chłopcem mieszkającym w stolicy Australii. Lubi jeść lody i spędzać aktywnie czas - biega, skacze i wspina się. Kiedy akurat nie jest pochłonięty beztroską zabawą, pozuje do zdjęć i zbiera tysiące obserwujących na Instagramie, gdzie znany jest pod pseudonimem MusclyLittleMonster. Wystarczy tylko spojrzeć na fotki, by przekonać się, że nick nie jest wcale taki przypadkowy...
#1. By zaprezentować sześciopak, trzylatek nie musi nawet napinać mięśni
#2. Uwielbia bawić się w swoim przydomowym małpim gaju
#3. Wszędzie go pełno
#4. Za kilka lat będzie łamał serca koleżankom z przedszkola
#5. Mięśnie brzucha pojawiły się kilka miesięcy temu
#6. Takie tam, z mamą
#7. Dash uwielbia bawić się na zewnątrz
#8. Rodzice chłopca również nie stronią od aktywności fizycznej
#9. Rodzice muszą mieć oczy dookoła głowy
#10. Gdyby ktoś planował nagrywać nowy film o Flintstone'ach, już wiemy kto zagrałby Bamm-Bamma
Pierwszy zarys mięśni brzucha zauważyłam pół roku temu podczas zmieniania pieluchy. Jest zbyt młody, by zdawać sobie sprawę z tego, że go ma, ale jak widać jest niezwykle umięśnionym dzieckiem. Sama w miarę możliwości ćwiczę, podobnie jak jego ojciec, jednak nie wariujemy na tym punkcie. Dash po prostu uwielbia bawić się na zewnątrz. Nieważne, czy akurat pada deszcz, czy też świeci słońce. Zaczął chodzić, kiedy miał 10 i pół miesiąca - od razu wspinał się na wszystko, a po kuchni robił niezliczoną ilość okrążeń. Ma nieskończone pokłady energii! - opowiada matka, Ursula.
Jeśli sądzicie, że zamiast mleka w proszku chłopiec otrzymuje regularne dawki kreatyny lub innych specyfików, to musimy rozwiać wątpliwości:
Staram się karmić go tak zdrowo, jak to możliwe, jednak on ciągle zagląda do lodówki i uwielbia lody. Wszystko, co mogę zrobić na tym etapie to porządnie go karmić i nie zniechęcać. Kto wie co przyniesie nam przyszłość? - kontynuuje.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą