W 1953 roku brytyjskie Imperialne Muzeum Wojny wystawiło na pokaz swoją imponującą kolekcję pamiątek, zdjęć i dokumentów z lat 1939-1945. Od tego czasu muzealne zasoby ciągle rosną, a sama placówka co jakiś czas publikuje kompilacje najciekawszych, tematycznych materiałów z okresu II wojny światowej.
Całkiem niedawno ukazała się książka zatytułowana „Weird War Two”, w której zebrano najdziwniejsze, niekiedy wręcz absurdalne, wojenne fotografie. Kilka z nich dzisiaj sobie omówimy.
Salvo „Paradog” podczas treningu spadochronowego
Początkowo miał to być jedynie eksperyment, jednak gdy jego wyniki spełniły oczekiwania pomysłodawców, psy faktycznie zaczęły pełnić ważną funkcję w brytyjskiej armii. Wszystko to dzięki dowódcom 13 Batalionu Spadochronowemu, którzy to podczas przygotowań do lądowania w Normandii zdecydowali się wykorzystać podczas tej operacji specjalnie wyszkolone w odnajdywaniu min czworonogi.
Psiaki dostarczane były z placówki zwanej Szkołą Treningową Psów Bojowych w Hertfordshire. Jako że zwierzaki nie były zbyt ciężkie postawiono na niewielkie spadochrony używane do zrzucania rowerów. Wbrew temu co może się wydawać psy dość chętnie skakały z samolotów, z radością przystając na metodę treningów określoną mianem „Skacz, ląduj, jedz”. Wiadomo – odpowiednia argumentacja to podstawa. W tym przypadku był to soczysty kawał świeżego mięsa.
Nadmuchiwany czołg Sherman
Operacja Fortitude to jeden z przykładów sprytu brytyjskiego kontrwywiadu. Tuż przed tym, jak na plaży w Normandii wylądowało 24 tysiące spadochroniarzy, a z pancernych barek wysiadło 133 tysiące żołnierzy piechoty, alianci przeprowadzili udaną akcję zmylenia niemieckich dowódców.
Aby przekonać nazistów, że szykowana na ogromną skalę operacja jest fasadą mającą jedynie odwrócić ich uwagę od prawdziwego miejsca ataku, czyli rejony Pas de Calais, w strategicznych miejscach umożliwiających przeprowadzenie takiej ofensywy, alianci pobudowali prowizoryczne lotniska, z makietami samolotów oraz gumowymi, nadmuchiwanymi czołgami.
Stworzono radiostacje nadające fałszywe komunikaty i powołano do życia fikcyjne jednostki powietrznodesantowe. Na czele jednej z nich stanął sam George Patton – jeden z najbardziej błyskotliwych, amerykańskich dowódców, co tylko ugruntowało przekonanie Niemców, że prawdziwym celem inwazji będzie Pas de Calais. Jeszcze trzy tygodnie po tzw. D-Day, część niemieckich wojsk czekała tam na przybycie wroga.
Dostawa małp na Gibraltar
Niewielki skrawek terenu położony na południu półwyspu Iberyjskiego został w 1713 roku oddany w ręce Brytyjczyków – tak stanowił traktat pokojowy wieńczący trzynastoletnią wojnę pomiędzy europejskimi państwami, które bardzo chciały przejąć władzę nad hiszpańskim terytorium.
To wówczas narodziła się legenda mówiąca, że Gibraltar tak długo będzie należał do brytyjskiej korony, jak długo na jego skalistym wybrzeżu żyć będą makaki berberyjskie – półdziki gatunek lokalnych małp.
W czasie II wojny światowej na Gibraltarze stacjonowały brytyjskie jednostki wojskowe. Gdy przesądni żołnierze ze zgrozą obserwowali błyskawiczne zmniejszanie się populacji makaków, Winston Churchill czym prędzej zarządził ochronę pozostałych przy życiu osobników i jak najszybsze sprowadzenie dostawy małp z Algierii.
Maska przeciwgazowa „Myszka Mickey”
Ta przeznaczona dla dzieci maska przeciwgazowa różni się od swojej standardowej, „dorosłej” wersji jaskrawymi kolorami oraz dodatkowym otworem ukrytym pod gumową nakładką. Podczas wypuszczania powietrza maska wydawała z siebie specyficzny, przypominający pierdzenie, dźwięk. Twórcy tego wynalazku uznali, że dzieciaki chętniej będą nosiły taki, zabawny sprzęt na głowie, niż zwykłe, „nudne” maski, które posiadali ich rodzice.
Farmerka maluje na krowie białe pasy
W Wielkiej Brytanii podczas wojny bardzo często miały miejsce awarie prądu. W takich warunkach regularnie dochodziło do wypadków spowodowanych obecnością krowy na nieoświetlonej drodze. Najczęściej z bydłem zderzali się motocykliści i kierowcy wioskowych ciężarówek.
Zatroskani o los swojego stada farmerzy wpadli więc na pomysł, aby krowy o ciemnym umaszczeniu malować olejną farbą na biało – w ten sposób zwierzę było łatwiej widzialne w nocy.
Samolot Spitfire pomalowany na różowo
Od ciemnego brązu, przez jasny beż, aż po bladą szarość, czy wyblakły błękit – kamuflaż stosowany w przypadku legendarnych myśliwców Spitfire zależał od warunków i przeznaczenia tych maszyn. Nikt chyba jednak nie powie, że śliczny róż jest dobrym kolorem maskującym dla wojennego samolotu!
A jednak. Może i z góry barwa ta rzucać się będzie w oczy, jednak w odpowiedniej porze dnia, kolor ten jest wręcz idealny, aby myśliwiec ukrył się na niebie! Różowe Spitfire wykorzystywano do akcji jedynie o wschodzie i zachodzie słońca, gdy promienie słoneczne nadają chmurom pomarańczowo-różówej barwy. W takich warunkach różowiutkie maszyny znacznie lepiej sprawdzały się niż te, które pomalowano na poważniejszy, bardziej „męski” kolor.
Nakładki na buty dla agentów SOE
W 1940 roku z rozkazu Winstona Churchilla powstała tajna agencja rządowa zwana Kierownictwem Operacji Specjalnych. Jej zadaniem były akcje szpiegowskie, dywersyjne oraz propagandowe prowadzone na terenie okupowanym przez wroga.
Jeden z odłamów tej organizacji – Oddział 136 miał za zadanie m.in. wsparcie ruchów oporu w państwach azjatyckich, np. w okupowanej przez Japończyków Malezji. Agenci, którzy docierali do malezyjskich plaż nakładali na swoje buty gumowe nakładki, które zostawiały na piasku odciski bosych stóp. Dzięki takiemu zabiegowi japońskie patrole były przekonane, że ślady zostały pozostawione przez jakichś lokalnych rybaków.
Źródła: 1, 2, 3, 4
Całkiem niedawno ukazała się książka zatytułowana „Weird War Two”, w której zebrano najdziwniejsze, niekiedy wręcz absurdalne, wojenne fotografie. Kilka z nich dzisiaj sobie omówimy.
Salvo „Paradog” podczas treningu spadochronowego

Początkowo miał to być jedynie eksperyment, jednak gdy jego wyniki spełniły oczekiwania pomysłodawców, psy faktycznie zaczęły pełnić ważną funkcję w brytyjskiej armii. Wszystko to dzięki dowódcom 13 Batalionu Spadochronowemu, którzy to podczas przygotowań do lądowania w Normandii zdecydowali się wykorzystać podczas tej operacji specjalnie wyszkolone w odnajdywaniu min czworonogi.
Psiaki dostarczane były z placówki zwanej Szkołą Treningową Psów Bojowych w Hertfordshire. Jako że zwierzaki nie były zbyt ciężkie postawiono na niewielkie spadochrony używane do zrzucania rowerów. Wbrew temu co może się wydawać psy dość chętnie skakały z samolotów, z radością przystając na metodę treningów określoną mianem „Skacz, ląduj, jedz”. Wiadomo – odpowiednia argumentacja to podstawa. W tym przypadku był to soczysty kawał świeżego mięsa.
Nadmuchiwany czołg Sherman
Operacja Fortitude to jeden z przykładów sprytu brytyjskiego kontrwywiadu. Tuż przed tym, jak na plaży w Normandii wylądowało 24 tysiące spadochroniarzy, a z pancernych barek wysiadło 133 tysiące żołnierzy piechoty, alianci przeprowadzili udaną akcję zmylenia niemieckich dowódców.
Aby przekonać nazistów, że szykowana na ogromną skalę operacja jest fasadą mającą jedynie odwrócić ich uwagę od prawdziwego miejsca ataku, czyli rejony Pas de Calais, w strategicznych miejscach umożliwiających przeprowadzenie takiej ofensywy, alianci pobudowali prowizoryczne lotniska, z makietami samolotów oraz gumowymi, nadmuchiwanymi czołgami.

Stworzono radiostacje nadające fałszywe komunikaty i powołano do życia fikcyjne jednostki powietrznodesantowe. Na czele jednej z nich stanął sam George Patton – jeden z najbardziej błyskotliwych, amerykańskich dowódców, co tylko ugruntowało przekonanie Niemców, że prawdziwym celem inwazji będzie Pas de Calais. Jeszcze trzy tygodnie po tzw. D-Day, część niemieckich wojsk czekała tam na przybycie wroga.
Dostawa małp na Gibraltar
Niewielki skrawek terenu położony na południu półwyspu Iberyjskiego został w 1713 roku oddany w ręce Brytyjczyków – tak stanowił traktat pokojowy wieńczący trzynastoletnią wojnę pomiędzy europejskimi państwami, które bardzo chciały przejąć władzę nad hiszpańskim terytorium.
To wówczas narodziła się legenda mówiąca, że Gibraltar tak długo będzie należał do brytyjskiej korony, jak długo na jego skalistym wybrzeżu żyć będą makaki berberyjskie – półdziki gatunek lokalnych małp.

W czasie II wojny światowej na Gibraltarze stacjonowały brytyjskie jednostki wojskowe. Gdy przesądni żołnierze ze zgrozą obserwowali błyskawiczne zmniejszanie się populacji makaków, Winston Churchill czym prędzej zarządził ochronę pozostałych przy życiu osobników i jak najszybsze sprowadzenie dostawy małp z Algierii.
Maska przeciwgazowa „Myszka Mickey”

Ta przeznaczona dla dzieci maska przeciwgazowa różni się od swojej standardowej, „dorosłej” wersji jaskrawymi kolorami oraz dodatkowym otworem ukrytym pod gumową nakładką. Podczas wypuszczania powietrza maska wydawała z siebie specyficzny, przypominający pierdzenie, dźwięk. Twórcy tego wynalazku uznali, że dzieciaki chętniej będą nosiły taki, zabawny sprzęt na głowie, niż zwykłe, „nudne” maski, które posiadali ich rodzice.
Farmerka maluje na krowie białe pasy
W Wielkiej Brytanii podczas wojny bardzo często miały miejsce awarie prądu. W takich warunkach regularnie dochodziło do wypadków spowodowanych obecnością krowy na nieoświetlonej drodze. Najczęściej z bydłem zderzali się motocykliści i kierowcy wioskowych ciężarówek.
Zatroskani o los swojego stada farmerzy wpadli więc na pomysł, aby krowy o ciemnym umaszczeniu malować olejną farbą na biało – w ten sposób zwierzę było łatwiej widzialne w nocy.

Samolot Spitfire pomalowany na różowo
Od ciemnego brązu, przez jasny beż, aż po bladą szarość, czy wyblakły błękit – kamuflaż stosowany w przypadku legendarnych myśliwców Spitfire zależał od warunków i przeznaczenia tych maszyn. Nikt chyba jednak nie powie, że śliczny róż jest dobrym kolorem maskującym dla wojennego samolotu!

A jednak. Może i z góry barwa ta rzucać się będzie w oczy, jednak w odpowiedniej porze dnia, kolor ten jest wręcz idealny, aby myśliwiec ukrył się na niebie! Różowe Spitfire wykorzystywano do akcji jedynie o wschodzie i zachodzie słońca, gdy promienie słoneczne nadają chmurom pomarańczowo-różówej barwy. W takich warunkach różowiutkie maszyny znacznie lepiej sprawdzały się niż te, które pomalowano na poważniejszy, bardziej „męski” kolor.
Nakładki na buty dla agentów SOE
W 1940 roku z rozkazu Winstona Churchilla powstała tajna agencja rządowa zwana Kierownictwem Operacji Specjalnych. Jej zadaniem były akcje szpiegowskie, dywersyjne oraz propagandowe prowadzone na terenie okupowanym przez wroga.
Jeden z odłamów tej organizacji – Oddział 136 miał za zadanie m.in. wsparcie ruchów oporu w państwach azjatyckich, np. w okupowanej przez Japończyków Malezji. Agenci, którzy docierali do malezyjskich plaż nakładali na swoje buty gumowe nakładki, które zostawiały na piasku odciski bosych stóp. Dzięki takiemu zabiegowi japońskie patrole były przekonane, że ślady zostały pozostawione przez jakichś lokalnych rybaków.

Źródła: 1, 2, 3, 4
Oglądany:
65656x
|
Komentarzy:
27
|
Okejek:
233
osób
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
19.04
- Faktopedia DXXXVI - dziecko urodzone 4 lata po śmierci swoich biologicznych rodziców (115)
- Cyckami w patriarchat, czyli największe wtopy zacietrzewionych feministek (100)
- Najciekawsze wydarzenia z Polski – zadośćuczynienie za brak ochoty na seks (69)
- Głębokie przemyślenia internautów XLIII (12)
- Rzeczy, których nie widuje się na co dzień XXVII - kanister z wodą wrzucony do lawy (26)
- Jedzenie przyszłości. 7 rzeczy, które (z)rewolucjonizują kuchnię (34)
- Wciąż nie zacząłeś pracować nad letnią sylwetką? Nie jest jeszcze za późno! Patrzcie, co zdziałał ten koleś w 13 tygodni (34)
- Artystka pokazuje, ile czasu zajmuje jej doskonalenie jednego rysunku (12)
- Zwierzęta potrafią być niezłymi dupkami V - jak zwykle przodują koty (18)
- Malownicze płomienie reklamują coś zaskakującego (16)
- Zaczarowana Autostrada w Dakocie Północnej (3)
- Gorące latynoski są gorące VII (27)
- Mało znana historia 3 nurków z Czarnobyla, którzy za cenę swojego życia uratowali Europę (134)
- Czy Leo naprawdę musiał zginąć podczas katastrofy Titianica? (77)
- Wielkie problemy życia codziennego Australijczyków (42)
18.04
- Mistrzowie internetu XCIII - Patrz na obrazek, a on zaraz szybko zniknie (69)
- Atrakcyjne kobiety, które zdecydowanie nie wyglądają na swój wiek (79)
- Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - aresztowanie Rafalali i choroba Conchity (113)
- Lekcja pokory od znienawidzonego obcokrajowca, który "nawet nie mówi po angielsku" (40)
- Kolekcja intrygujących map CXVII - stosunek prawny do posiadania marihuany na świecie (40)
Jak to drzewiej bywało
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą