Szukaj Pokaż menu

Największe kontrowersje, które wstrząsnęły serią o Jamesie Bondzie

57 726  
208   28  
Tajny agent Jej Królewskiej Mości zbliża się. Wielkimi krokami, mimo że dystans ma jeszcze dość spory, bo premierę nowego filmu o najsłynniejszym szpiegu świata zapowiedziano dopiero na początek kwietnia. Czy będzie to udana kontynuacja, rozpoczętej prawie sześć dekad temu, serii? A czy kolejny Bond będzie już czarnym, homoseksualnym, abstynentem bez grama mięśni? Czas pokaże – pewne jest natomiast to, że filmowcy zadbają o podgrzanie atmosfery. A, jak wiadomo – do tego najlepiej nadaje się wzbudzenie odpowiednich kontrowersji…

Wielopak Weekendowy DCCCLXV - Kobieto, zdecyduj się!

55 802  
188  
Dzisiaj wstawimy najnowszy zakup do łazienki, zajrzymy do szpitala psychiatrycznego oraz kupimy sobie Cadillaca...

Nie uwierzycie, ile YouTube zapłacił za wyłączność do wydarzeń e-sportowych Blizzarda - W co jest grane?

48 791  
122   24  
W dzisiejszym odcinku poznamy dalsze losy remake’u Gothica 1; przekonamy się, które gry najbardziej szkodzą środowisku; zobaczymy, oraz dowiemy się, jak grubo musiał posmarować YouTube, aby mieć wyłączny dostęp do transmisji z wydarzeń e-sportowych organizowanych przez Blizzarda.

#1. Spora część graczy zachwycona nowym klonem kultowego Diablo


Wolcen: Lords of Mayhem to gra, która wzbudzała w ostatnim czasie naprawdę wiele emocji. Zaliczała wzloty, upadki i choć było bardzo burzliwie, to wiele wskazuje na to, że sytuacja w końcu się ustabilizowała.

Wolcen to przedstawiciel popularnego niegdyś rodzaju gier RPG typu hack’n’slash. W skrócie chodzi o to, że chodzi się po mapie, wymachuje bronią (czy innymi czarami) i rozwala hordy wrogów. Do tego dochodzi jeszcze zbieranie wyposażenia i ulepszanie statystyk bohatera. Jak wychodzi to Wolcenowi?

Pół na pół. Wprawdzie można mówić o wielkim sukcesie gry, ponieważ powstała praktycznie z niczego - twórcy zbierali pieniądze na Kickstarterze - a już w pierwszych dniach po premierze zdobyła wielką popularność. Niestety po drodze wiele rzeczy poszło nie tak.

Serwery chyba nie były gotowe na przyjęcie takiej liczby graczy, ponieważ po całej serii problemów technicznych, tryb sieciowy stał się nagle niedostępny. Serwery po czasie zostały jednak włączone, a Wolcen powrócił silniejszy niż kiedykolwiek.


Gra dostępna jest tylko na PC. Można kupić ją na Steamie za niemal 150 zł. Warto dodać, że tytuł od dłuższego czasu utrzymuje się na pierwszym miejscu na liście najlepiej sprzedających się gier na całej platformie, a to chyba o czymś świadczy.

Odstraszać mogą jedynie mieszane opinie graczy na temat tytułu. Warto jednak zaznaczyć, iż spora część tych negatywnych wystawiona została w momencie, gdy serwery gry nie były aktywne, a sam Wolcen borykał się z problemami wieku młodzieńczego. Podobno już jest lepiej.

#2. W Cyberpunka 2077 pogramy nawet na słabym sprzęcie


Dobre wieści dla tych, którzy nie posiadają mocnego komputera, a mimo wszystko będą chcieli pograć w Cyberpunka 2077, kiedy w końcu zostanie wypuszczony. Niedawno ogłoszono, że gra zostanie włączona do usługi GeForce Now. Jeśli nie wiecie, czym to jest, to na pewno kojarzycie, czym jest Google Stadia. Chodzi o usługę strumieniowego udostępniania gier. Czyli gra odpalana jest na maszynie oddalonej od nas o setki/tysiące kilometrów, a my gramy na swoim komputerze, który nie jest już pierwszej nowości, a mimo wszystko gra działa płynnie.

Wiąże się to oczywiście z pewnymi opóźnieniami, jednak lepsze to niż nic. Warto dodać, że usługa wykorzystuje gry, które mamy już zakupione na platformach Steam czy Epic Games Store. Wydawcy mają jednak możliwość zablokowania swoich tytułów dla usługi GeForce Now. Dlatego Nvidia już dzisiaj zapewniła, że CD Projekt Red nie zamierza robić niczego podobnego.

#3. Wyłączność na transmisje e-sportowe Blizzarda kosztowała YouTube kupę kasy


Telewizje na całym świecie płacą grube pieniądze, aby otrzymać w danym kraju wyłączność na transmitowanie ważnych rozgrywek sportowych. Nie inaczej jest w przypadku e-sportu. W tym wypadku telewizje jednak nie interesują się tego typu treściami. Co innego YouTube. Ten ostatni nieźle się wykosztował, aby mieć wyłączność na wydarzenia e-sportowe organizowane przez Activision Blizzard. Serwis z filmami wideo zapłacił dokładnie 160 mln dolarów.

YouTube nie od dzisiaj próbuje wyszarpać dla siebie jak największą część rynku gamingowego. Niestety konkurencja nie śpi, a w ostatnim czasie do zawodów dołączył nowy gracz w postaci Miksera. Nic więc dziwnego, że YouTube robi co może, aby nie odpaść z wyścigu.

#4. Dowiedzieliśmy się, która gra najbardziej szkodzi środowisku


Jesienią ubiegłego roku wystartowała inicjatywa "Playing for the Planet". Jej celem m.in. jest zmniejszenie emisji CO2 do 2030 roku o 30 mln ton. Co jednak gry mają wspólnego z zanieczyszczaniem środowiska? Okazuje się, że całkiem sporo.

Weźmy na przykład plastikowe pudełka, lub nawet same nośniki, na których umieszczane są fizyczne kopie gier sprzedawane w sklepach. Pomysłodawcy inicjatywy apelują do twórców, aby zaprzestali tego typu praktyk i przeszli w pełni na dystrybucję cyfrową, co wcale nie byłoby takie trudne.

Pierwszy krok zrobiła niedawno Sega, rezygnując właśnie ze stosowania plastikowych opakowań na płyty - zamiast tego, wykorzystuje się tutaj zwykłą tekturę. Da się? Oczywiście, że się da. Trzeba tylko chcieć.

Produkując pudełko oraz nośnik wytwarza się 23 razy więcej CO2 niż przy wypuszczeniu kopii cyfrowej i pobraniu jej na komputer. W oparciu o to sprawdzono, jak duży ślad węglowy pozostawiły po sobie poszczególne tytuły.


Na pierwszym miejscu znalazła się Fifa 20, która zaledwie w ciągu jednego roku przyczyniła się do emisji ponad 2 tys. ton dwutlenku węgla. Można to śmiało porównać do rocznego zasilania prądem niemal 350 gospodarstw domowych lub przejechania samochodem 8 mln kilometrów. Jeśli twórcy serii Fifa zdecydowaliby się całkowicie przerzucić na sprzedaż cyfrowych kopii, to mogliby w ten sposób ograniczyć emisję CO2 o 96%.

#5. THQ Nordic daje Gothicowi zielone światło - powstanie remake pierwszej części


W końcu doczekaliśmy się konkretnych wieści dotyczących decyzji studia THQ Nordic względem tworzenia remake’u pierwszego Gothica. Po długich testach i przeprowadzeniu tysięcy ankiet zdecydowano, że gra powstanie.

Dla tych niezorientowanych w sytuacji przypomnę, że pod koniec zeszłego roku na platformie Steam niespodziewanie pojawił się grywalny teaser remake’u pierwszej części przygód Bezimiennego. Jeśli posiadaliśmy wykupioną którąkolwiek z gier od Piranha Bytes, mogliśmy pograć w teaser całkowicie za darmo. Mogliśmy również wziąć udział w przygotowanej przez twórców ankiecie.

Dotyczyła ona oczywiście samej gry, tego jak się podobała, czy remake w ogóle ma powstać oraz co powinno zostać zmienione. Fani serii Gothic nie zawiedli i wywiązali się ze swojej części wzorowo. Dzięki temu studio THQ Nordic dało zielone światło remake’owi gry.


Złe wieści są natomiast takie, że gra na pewno nie pojawi się w 2020 roku. Raczej stawiałbym na 2021/22. Jeśli jesteście zainteresowani odpowiedziami z przeprowadzonej ankiety, to możecie się z nimi zapoznać tutaj.

Epic Games Store nie zwalnia tempa. Już teraz możecie całkowicie za darmo dodać do swojej biblioteki grę Assassin’s Creed: Syndicate. Akcja trwa do 27 lutego.



W poprzednim odcinku: Andrzej Sapkowski jednym wywiadem zamknął usta wszystkim, którzy narzekali na czarnoskóre elfy w Wiedźminie od Netflixa

122
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy DCCCLXV - Kobieto, zdecyduj się!
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu 7 epickich gier starszej daty, które najprawdopodobniej pominąłeś, ale całkiem niesłusznie
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Gry, które były niesamowicie popularne w Polsce, choć w innych krajach nie zrobiły furory
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu 7 mało znanych ciekawostek o popularnych łamigłówkach
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Historia dziewczyny, którą nazywano wielorybem, a która dzięki samozaparciu uzyskała sylwetkę modelki
Przejdź do artykułu Niezwykły świat Jakuba Różalskiego - wyobraźcie sobie, że powstałby taki film!

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą