Dziewczynka i żołnierzyki. Zdawać by się mogło, że to połączenie nie pasuje do siebie. A jednak. A jeszcze dziś poznasz także jaką wymarzoną grę na komputer mają Ola i Artur...
Moja dwuletnia kuzynka zafundowała mi dzisiaj po południu niezły ubaw. Mianowicie dorwała w swoje łapki dwie figurki żołnierzyków, jakie od niedawna możemy kupić w kioskach. Chwilkę poświęciła na uważne zlustrowanie dosyć topornie wykonanych figurek (Spadochroniarza spod Arnhem i chłopca - Wehrmachtowca z DAK), po czym zaczęła się nimi bawić. Niby nic niezwykłego - ale kiedy zabawki poczęły się tulić i nawzajem całować (na ile się dało - karabiny przeszkadzały), to pewien poziom absurdu został u mnie przekroczony. Dwulatka realizująca drugowojenne pojednanie polsko -niemieckie w klimatach Love Parade - das ist wunderbar.
by Jakov
* * * * *
Wczoraj odwiedziła nas siostra żony z 5 - letnim synkiem Jasiem. Dzieciak jest rozkoszny. Na wstępie moja żona pyta czego się napiją, a Jano odpowiada:
- Poproszę jakiegoś soku. Wina nie mogę, bo biorę antybiotyki.
by Ravy
* * * * *
Mój syn Bartosz "wybierał" się właśnie do Pierwszej Komunii. W związku z tym powinien uczestniczyć wcześniej w różnych świętach Kościelnych. To było 8 grudnia Święto Matki Bożej Niepokalanej. Gromadka ośmiolatków z rodzicami stała pod amboną słuchając kazania. W pewnym momencie ksiądz powiedział do dzieci, że właśnie 8 grudnia Matka Boża dowiedziała się, że będzie miała syna. Na co mój Bartuś po krótkim namyśle powiedział na cały głos:
- To matka Boska tylko trzy tygodnie chodziła w ciąży?
Ludzie ryknęli śmiechem, ja się zrobiłam purpurowa, złapałam go za rękę i uciekłam z Kościoła.
by HJ @
* * * * *
Wiozłem dzieci (M)algosie i (K)acpra odpowiednio 3 i 4 lata na drugi koniec miasta rozmawiając ze znajomym przez zestaw głośnomówiący. Droga wypadła niedaleko zoo. To zagadałem, że pojedziemy do zoo itd., jednocześnie jakieś sprawy informatyczne omawiając z kolegą.
M: Tata, a żyrafy to gdzie mieszkają?
Ja: w Afryce na sawannie.
K: Tata, nie bo w zoo!
Ja: Racja w zoo też.
M kontynuując watek: A lwy?
Ja: Oczywiście i w zoo i w Afryce.
M: A krokodyle?
K: No w zoo, prawda tata?
Ja: I w Afryce.
M: A nie!!! nieprawda! Tata kłamiesz! Krokodyle to w wodzie mieszkają.
I mi się popłakała. Kolega zresztą też ze śmiechu.
by Luzak34
* * * * *
Moje Słońce ma 13 lat i 168 cm wzrostu (ja - matka tylko 164 cm!!!) i w ostatni czwartek zdawało, jak wszyscy jego rówieśnicy egzamin szóstoklasisty. Pierwszy w życiu taki egzamin, młody bóg wyluzowany, a ja omal paznokci nie obgryzam (żelowe więc łatwo nie mam). Jedziemy do szkoły na ten egzamin, moja panika sięga zenitu, a irytacja jeszcze wyżej (bo młody dalej wyluzowany) więc mówię do niego:
- Coś ty taki spokojny, ja chyba zwariuję przez tę godzinę.
Na co moje Słońce odpowiada:
- Mama, czwartek dzisiaj, w biedronce są nowe promocje, idź, może coś wypatrzysz to i o egzaminie zapomnisz.
by Milkazrodzynkami
* * * * *
Gadam z (B)rejdakiem (7 lat) o tym co by było, gdybyśmy wygrali 9 mln. w lotka (brejdak czasami sam chodzi do kolektury i kupuje losy na chybił trafił) i taka rozmowa się wywiązała:
B - Ja to bym sobie kupił mini crossa i coś jeszcze.
Ja - Ja bym sobie kupił nieruchomość.
B - No dobry pomysł.
Ja - A ty wiesz wogóle co to jest nieruchomość?
B - Noo wiem, tam takie stare kombatanty siedzą.
by Nibyptak
* * * * *
Podsłuchana rozmowa (T) taty z (S) synkiem (dziecko około 4 lat):
T - Byłeś grzeczny?
S - (cisza)
T - Obiecałeś, że będziesz grzeczny.
S - Tatusiu nie kłam, nie obiecywałem że będę grzeczny mówiłem tylko, że się postaram.
by Evanes
* * * * *
Koleżanka ma 2,5 rocznego synka o imieniu Sebastian, jest naprawdę uroczy, ale czasami jak coś powie. Ale do rzeczy.
Spotkałam się z koleżanką i z jej synkiem w mieście i witam się z małym:
- Dzień dobry Sebastianku. Na co on po chwili namysłu i z zabójczo poważną miną odparł:
- Oj nie taki dobry.
Innym razem poszłam do nich do domu, mały mnie jeszcze nie widział, gdyż przez chwilę rozmawiałyśmy w przedpokoju. Nagle przybiega Sebastian i wskazując na mnie krzyczy:
- Mamusiu a co to za zwierzątko do nas przyszło?
Po prostu szczeki nam opadły słysząc taki tekst. Może trochę wiatr mnie potargał, ale żeby od razu zwierzątko.
by Evanes
* * * * *
Mam brata ciotecznego 4 letniego. Szymonek się nazywa. Pewnego dnia rozmawiam z nim ( [J]a, [Sz]ymon):
[J]a- Szymonku a powiedz mi jaki ty jesteś? Prawosławny czy katolicki?
[Sz]ymon: Ja nie jestem ani prawosławny ani katolicki. Ja jestem kościelny.
by M-A-G-N-U-M
* * * * *
Pewnego dnia, młodsi kuzyni mego kumpla Ola i Artur (8 i 9 lat) dostali komputer. Kolega zapytał ich, czy nie chcieliby jakichś gier. Wtem Artur odparł:
- No chcielibyśmy, taką co się ciągnikiem jeździ, przyczepy podczepia.
A Ola nieśmiało dodała:
-No i taką co się gnój rozrzuca na polu.
by M-A-G-N-U-M
Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!
UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą