Szukaj Pokaż menu

Kącik Kibica CIV - Skoczni i wściekli: The Zakopanedrift

22 290  
3   3  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś będzie sportowo i filmowo. Pewnie się zastanawiasz jak pogodzić film ze sportem? No to nie zwlekając czytaj!

- Jazda jazda jazda. To najgłupsza pieśń jaka słyszałem na Polskim stadionie! Jeżeli to coś w ogóle można pieśnią nazwać.

- Pieśni to są w kościele. A poza tym najbardziej drętwy doping to: Warszawa, Warszawa, Warszawa, CWKS i tak przez pół meczu.

- Najgłupsze jest: Zagłębie gołębie sosnowieckie psy albo tekst na fladze arki "W imię ojca i syna Arka Gdynia".

- Jazda, jazda biała gwiazda!

- Gwiazda biała znak pedała.

* * * * *

Cały świat płaci Kubicy

- Jaki polskie firmy mogłyby finansować polski zespół w F1?

Historia pewnego zdjęcia...

199 324  
137   24  
Dlaczego ta pani zrobiła sobie takie zdjęcie? Chce je umieścić w swoim profilu w serwisie randkowym? Wysłać jakiemuś potencjalnemu kochankowi przez internet?  Otóż nie...

Kliknij i zobacz więcej!

Kliknij na "Czytaj dalej" i zobacz do czego wykorzystano to zdjęcie...

Anegdoty o malarzach IX

19 575  
7   4  
Kliknij i zobacz więcej!Kolejni artyści nie tylko w dziedzinie malarstwa...

Marcello Bacciarelli ( 1731 – 1818)
Nadworny malarz króla Stanisława Augusta.

Bacciarelli zażywając raz wieczornej przechadzki, ujrzał na ulicy Podwale młoda dziewczynę, której widok wywołał u artysty szereg nieskromnych myśli. Ognisty, acz podstarzały Włoch zaczął iść szybciej, aby dogonić niewiastę. Ta jednak, przeczuwając złe zamiary swego prześladowcy, przyspieszyła kroku i skryła się w mroku panującym wówczas na Starym mieście.
Rozgniewany malarz wróciwszy na zamek poskarżył się królowi. Dobry monarcha polecił natychmiast na ulicy Podwale postawić latarnie, ale Bacciarelli nie spotkał już więcej uroczej młódki.


Antoni Dygat (1886 – 1965)
Architekt – twórca gmachów publicznych

Dygat przebywając w Londynie poprosił Tadeusza Brezę, jadącego akurat do Warszawy, aby zawiózł jego wnukowi pudełko daktyli oraz list. Po przyjeździe do Warszawy Breza udał się do małego Marcinka i wręczając mu list, przyznał się do zjedzenia w czasie drogi daktyli od dziadka.
- Dobrze, ze nie zjadł pan i listu – odpowiedział łakomemu pisarzowi mały Marcinek.


Eugeniusz Eibisch (1896 – 1987)
Profesor ASP w Warszawie. Malarz – pejzaże, martwe natury, portrety.

Żona Eibischa wezwałą w nocy lekarza do chorego męża. Po zbadaniu pacjenta lekarz powiedział:
- Za późno mnie pani zawezwała. Mąż jest zgubiony. Już ma sine plamy na rękach.
- Ależ panie doktorze! Mąż ma sine plamy, bo właśnie malował...!
- No w takim razie ma szczęście, bo gdyby nie był malarzem, już by nie żył...


Julian Fałat (1853 – 1929)
Dyrektor ASP w Krakowie. Malarz – sceny myśliwskie.

Julian Fałat idąc w gronie myśliwych przez las nagle zdjął z ramienia strzelbę, wycelował i zastrzelił młodą kuropatwę.
- To druga! – zawołał
- A gdzie pierwsza? – zapytał jeden z towarzyszy?
- Pierwsza na razie jeszcze żyje...

* * *

Fałat - zamiłowany myśliwy, po jednym z polowań zwrócił się do chłopca z nagonki, pytając, czy wszyscy myśliwi wrócili na punkt zbiorowy.
Kiedy okazało się, ze nikogo nie brakuje i nikomu nic się nie stało, uradowany artysta zawołał:
- Ach, więc naprawdę zabiłem jelenia...!


W poprzednich odcinkach...

7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Historia pewnego zdjęcia...
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Anegdoty o ludziach teatru II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Anegdoty o malarzach VIII
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Nazistowska rodzina przeciwko twojej!
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu ICBO CLXXXV - Wyłonili się z czarnej piekieł czeluści...
Przejdź do artykułu Anegdoty o ludziach teatru

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą