https://film.onet.pl/wiadomosci/tvp1-nieoczekiwanie-zmienia-ramowke-komornik-i-uklad-zamkniety-zamiast-filmow/6l053x
Jestem pełen podziwu dla subtelności pana Kurskiego. Wyobrażacie sobie go w roli, powiedzmy osoby przekazującej komuś informację o śmierci bliskiej osoby?
"Przykro mi pana poinformować, ale dzisiejszego ranka pana żona zginęła w wyniku zderzenia z tirem. Nie umarła od razu. Według relacji świadków, w szoku próbowała wepchnąć sobie z powrotem wnętrzności które wyleciały z jej rozdartego kawałkiem blachy brzucha, ale mając prawą rękę urwaną na wysokości łokcia nie mogło jej się udać. Z resztą z zeznań wynika, że dosyć szybko przerwała, bo z powrotem zaczęła odczuwać ból i skupiła się na agonalnym krzyku. Według lekarzy bezpośredni zgon nastąpił w wyniku szoku... Ale dlaczego pan płacze? Proszę wziąć się w garść! Że co? Była w ciąży? Aha! To wyjaśniałoby co to za poszarpany ochłap leżał pod siedzeniem. Ratownicy strasznie długo zastanawiali się co to mogło być. Mam nadzieję że jeszcze nie wyrzucili. Ej no! Proszę się przestać zachowywać jak mała dziewczynka! Przecież może mieć pan jeszcze drugą żonę i dziecko - w końcu to nie panu rozharatało podbrzusze, hehe!
No nic, uciekam bo się spieszę na obiad. Dziś befsztyczek na krwisto! Narka!
Jestem pełen podziwu dla subtelności pana Kurskiego. Wyobrażacie sobie go w roli, powiedzmy osoby przekazującej komuś informację o śmierci bliskiej osoby?
"Przykro mi pana poinformować, ale dzisiejszego ranka pana żona zginęła w wyniku zderzenia z tirem. Nie umarła od razu. Według relacji świadków, w szoku próbowała wepchnąć sobie z powrotem wnętrzności które wyleciały z jej rozdartego kawałkiem blachy brzucha, ale mając prawą rękę urwaną na wysokości łokcia nie mogło jej się udać. Z resztą z zeznań wynika, że dosyć szybko przerwała, bo z powrotem zaczęła odczuwać ból i skupiła się na agonalnym krzyku. Według lekarzy bezpośredni zgon nastąpił w wyniku szoku... Ale dlaczego pan płacze? Proszę wziąć się w garść! Że co? Była w ciąży? Aha! To wyjaśniałoby co to za poszarpany ochłap leżał pod siedzeniem. Ratownicy strasznie długo zastanawiali się co to mogło być. Mam nadzieję że jeszcze nie wyrzucili. Ej no! Proszę się przestać zachowywać jak mała dziewczynka! Przecież może mieć pan jeszcze drugą żonę i dziecko - w końcu to nie panu rozharatało podbrzusze, hehe!
No nic, uciekam bo się spieszę na obiad. Dziś befsztyczek na krwisto! Narka!
--
Uśmiechał się często, odrobinę zdziwiony. Sprawiało to na innych wrażenie, że jest trochę bardziej inteligentny niż w rzeczywistości. Tak naprawdę zwykle starał się zrozumieć, co do niego mówią.