Pamiętam jak dziś, po kolejnym długim I ciężkim dniu na kuchni, popijając zwietrzonego browara stwierdziłem że czas na zmianę. Długo zastanawialiśmy się z żoną gdzie powinien być nasz następny przystanek: Hong Kong, Singapur, a może gdzieś na bliskim wschodzie? I tak oto po blisko 2 miesiącach załatwiania formalności (praca, wiza) za tydzień wylatuje do Dubaju.
To jest na razie wstęp napisany na kolanie. Pytanie do was czy interesowało by was gdybym opisał swoją przeprowadzkę, swoje pierwsze dni.? Z biegiem czasu opisał bym np. jak się poruszać po mieście, gdzie warto się zatrzymać, co zwiedzić.
To jest na razie wstęp napisany na kolanie. Pytanie do was czy interesowało by was gdybym opisał swoją przeprowadzkę, swoje pierwsze dni.? Z biegiem czasu opisał bym np. jak się poruszać po mieście, gdzie warto się zatrzymać, co zwiedzić.
--
No pain, no gain.