Nie, nie, mówiłem, że naleśniki, to chyba jedyne danie na słodko, które mogę zaakceptować na obiad. Żadne pierogi z owocami, ryż z jabłkami, a już broń borze zupa owocowa
Niemniej naleśniki muszą być na bogato - słodki serek utarty z żółtkiem, bakalie, polewa kakaowa. Jak szaleć, to szaleć. Jednak to raz na ruski rok, zdecydowanie wolę z pikantnym nadzieniem, po krokiety włącznie. Te obowiązkowo z barszczykiem.
:gatinha akurat tu nie mam ochoty się spierać. Ale dam Ci okazję do popisania się. Takich cienkich, z pysznym nadzieniem, to mogę zjeść sporo