Jest sobie rolnik, rolnik pragnie pobierać wodę z jeziora Rogowskiego, co by pola nawadniać. Zwróciłem się do melioracji w Bydgoszczy o ustalenie ile tej wody może brać. Z Bydgoszczy otrzymałem informację, że to nie oni, tylko Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku i tam przesłali pismo. Gdy RZGW w Gdańsku otrzymało pismo, poinformowali mnie, że to nie ich tylko Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu i tam przesłali pismo. Gdy RZGW w Poznaniu otrzymało pismo dostałem informację, że to nie ich, tylko Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu i tam przesłali pismo. Czekam co powie Marszałek, ale wychodzi na to, że jezioro jest ewidentnie niczyje

Tam niedaleko jest Rzym. Może eksterytorialne jest?

Jak zaczniesz pobierać wodę, to zaraz się okaże, czyje jest.

Pozwolenie na szczególne korzystanie z wód to zdaje się starosta wydaje więc jeszcze jedno pismo

ep_calm Wszystkie pozwolenia dotyczące wód wydają Starostwa (czasami jest to Marszałek tylko), od nowego roku będą to Wody Polskie, przy czym to nie będzie pisemko, a operat wodnoprawny na wykonanie urządzenia wodnego i szczególne korzystanie z wód, ale tak czy inaczej, najpierw trzeba mieć zgodę właściciela

Jak przyjdzie do płacenia, to faktury dostaniesz od wszystkich wymienionych

jak ktoś się przez pszypadeg napije wody z jeziora, to też trzeba te operaty zgłasza?

I w drugą stronę - co jak ktoś do jeziora nasika, czyli zwiększy ilość cieczy?


Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi... Idę zrobić kawę

:sawpel to jak najbardziej, zgoda konieczna, tutaj wlasnie problem że granice obszarow zarzadzania nie pokrywaja sie z administracyjnymi
Myślałem że przy takiej sprawie też operat będzie potrzebny. Zaraz wyjdzie, że prościej byłoby gdybyś zaprojektował inwestorowi studnie na działce Ostatnio tego nie śledziłem ale jeszcze pół roku temu wykładowcy przewidywali, że może być trochę zamieszania z nowym prawem poprzez przekształcanie w Wody Polskie. Dochodził też spór z opłatą denna.

:sawpel'u, czy Ty zajmujesz się zawodowo wodą/melioracją/ciekami itp?
Bo nurtuje mnie taki problem od kilku lat.
Pod oknami mojego domu (z 5-6 metrów) przebiega sobie rów melioracyjny.
Od kiedy się tu sprowadziliśmy, cały czas są z nim problemy. Dużo gadania i nudnego pisania, ale generalnie mam pytanie:
jak od strony formalno-prawnej wygląda możliwość położenia na odcinku 22 metrów kręgów przepustowych i ich zasypanie?

Ech, biurokracja i brak decyzyjności. A to prosta sprawa jest:

https://www.youtube.com/watch?v=UHw-F7LWrEM

:staruch Spodziewaj się Czesława

ep_calm Ano jest, operat potem również będzie, ale nie ma sensu robić operatu, jeśli nie ma się zgody ani warunków poboru.

I tak, jeśli warunki będą kijowe i pozwolą mu zbyt mało by był sens w to brnąć, to najprawdopodobniej 2 - 3 studnie głębinowe trzeba będzie zrobić, ale to zupełnie inny rząd wielkości jeśli chodzi o koszta.

:sawpel z cyklu Panie dlaczego to tak drogo będzie.

:sawpel 2-3 studnie? Jeśli zapotrzebowanie na wodę przekracza 5 metrów sześciennych na dobę to nawet jeśli studnie będą na jego terenie będzie musiał płacić za wodę. Info od człowieka z RZGW Warszawa (wkrótce Wody Polskie), który kilka dni temu robił u mnie zakupy.

:triskal I tak, i tak będzie płacił, ze studniami wyjdzie to drożej po prostu

Czy to jezioro da się obejść ?

A jaką uprawę chce nawadniać? Jak małą to Algierczycy mają ekstra metodę. Na potęgę hodują tak pomidory. Nie wiem jak Marokańczycy (prawdziwi cebularze) hodują cebulę im też można się przyjrzeć




No i łapacz wilgoci z powietrza (np. mgły)

Widzisz :sawpel? Sprowadź sobie Algierczyków i problem rozwiązany

:triskal no wlaśnie ja się nad tym kiedyś zastanawiałem, kto i jak ma biby liczyć te 5m3 pobieranej wody dziennie?
Niech twierdzi że pobiera mniej niż te 5 metrów wody i mogą mu skoczyć, przecież licznika mu nie zamontują

Jak mu komisyjnie będą mierzyć to wtedy ograniczy pobór wody
Co za durne prawo. już widzę jak armia urzędników łazi po wsiach i liczy w bliżej nieokreślony sposób pobór wody ze studni na podwórku

:maciek_cherokee czemu w bliżej nieokreślony? Jeżeli jest to gospodarstwo hodowlane ze stadem krów to zużycie policzyć jest bardzo łatwo.
Krowa dziennie musi wypić parę litrów wody więcej niż daje mleka. Średnio w Polsce w 2015 roku krowy dawały około 21 litrów mleka na dobę czyli wypić musiała około 25-30 litrów. Dolicz do tego zużycie wody na mycie urządzeń dojących 2x dziennie plus inne duperele i spokojnie przekroczysz 50 litrów/dobę na krowę. Dolicz do tego średnie dobowe zużycie wody na osobę i masz wynik. Do przekroczenia 5m3 na dobę wystarczy stado około 100 krów a to nie jest przesadnie duże stado - owszem powyżej średniej, ale w mojej okolicy jest kilka gospodarstw ze stadami ponad 2x większymi.
Co do innych form działalności rolniczej się nie wypowiem, ale podejrzewam że w podobny sposób dało by się zużycie policzyć

:maciek_cherokee Oprócz tego co napisał Triskal, studnie, które nie wymagają pozwolenia na budowę zazwyczaj mają wydajność kilku m3 na dobę. Więcej i tak nie wyciągniesz, chyba, że się w jakimś wybitnie dobrym miejscu ją wywierci. Studnie, które pozwalają na wyższe wydajności - głębinowe (powyżej 30 m) - wymagają pozwolenia na budowę, zatwierdzonych zasobów geologicznych i pozwolenia wodnoprawnego. W takim wypadku studnię tak czy inaczej masz opomiarowaną i w każdej chwili może nawiedzić Inspektorat Ochrony Środowiska żeby sprawdzić czy nie przekraczasz dozwolonych ilości.

Nawet gdyby ktoś zrobił taką studnię bez pozwolenia i bez uzgodnienia zasobów, to ciągnięcie dużych ilości wody obniżyło by zwierciadło swobodne wody podziemnej, co i tak by wyszło przy pierwszych lepszych odwiertach realizowanych w okolicy, co więcej woda uciekłaby też ze studni innych osób w okolicy, więc zaraz by ktoś na to doniósł.

:triskal Nie doliczyłeś jeszcze, że krowa szcza.

Marszałek pisemko dostał, ale to również nie on, przesłał więc dalej do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Toruniu, zarząd Zlewni Dolnej Wisły.

Niestety w międzyczasie zmieniło się prawo, RZGW zostały rozwiązane i przemianowane na Państwowe Gospodarstwa Wody Polskie i to oni powinni mieć moje pismo. Niestety nikt nie może go znaleźć T_T

No jak nic niczyje jezioro...

:sawpel a jak można takie jezioro przygarnąć? Oświadczenie że jestem jego właścicielem wystarczy ?

Znaleźli...

To nie jest ich *facepalm*. No to chyba wracam do Bydgoszczy :/ Noszkutwamać, niczyje jezioro

Uj wi, czyje to było do stycznia, w styczniu jezioro przejęły Wody Polskie Zarząd Zlewni w Poznaniu. Chociaż miesiąc temu nie było to ich. Sprawa zamknięta, ale kutwa mać, no co za pojebane państwo.

Nie będę zakładał nowego tematu, bo sprawa podobna. Pismo do Bydgoszczy, z Bydgoszczy do Gdańska, z Gdańska do Chojnic, z Chojnic do Torunia. Teraz nikt się do Wisły nie przyznaje

Tak zarabia Poczta Polska