Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
007Będąc małym dzikusem (1-3 klasa podstawówki) mieszkałem w wielkim 12 piętrowym bloku i w jednym budynku miałem połowę kolegów z klasy. Oczywiście sąsiedzi nie byli tak szczęśliwi z tego powodu. gdyż cała banda uwielbiała zabawy na korytarzach, które to były w przedziwny sposób pozawijane i długaśne. Pozwalało to na wymyślanie coraz to bardziej durnych zabaw, takich jak dzwonienie do sąsiadów dzwonkiem i szaleńcze ucieczki, straszenie wysiadających z windy emerytów, zawody w skakaniu z coraz wyższego pułapu ze schodów, zawody w jeździe rowerem po klatce (i czasem schodach), a wszystko to oczywiście okraszone dzikimi wrzaskami i śmiechem. Kiedyś wpadliśmy na pomysł zabawy w agentów 007, ze skradaniem się i "polowaniem" na siebie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą