A co jeśli Duduś przemyślał sobie kilka rzeczy i doszło do niego, że w polityce nie pozostało już mu nic innego, jak tylko wygrać ponownie wybory prezydenckie? Żeby wygrać ponownie wybory prezydenckie musiał jednym absurdalnie mocnym gestem pokazać, że nie do końca jest marionetką jareczka i potrafi "przeciwstawić" się parti i być "prezydentem wszystkich Polaków"- nie było do tego lepszej okazji niż teraz, przy okrzykach tysięcy ludzi na ulicach i pomawianiu go w mediach, że jest tylko notariuszem JK.
Część twierdzi, że to wybitnie skonstruowana intryga JK - gówno prawda, on aż tak bystry nie jest, a Wy odstawcie "house of cards" - za duża szopka polityczna została rozpieprzona przez te weta, za dużo grubych ryb w Pisie wyszło na totalnych debili wypowiadając się o słuszności tych reform i twierdząc, że te ustawy "przejdą na pewno".
Część twierdzi, że PAD zyskał samodzielność i stał się prezydentem wszystkich Polaków - gówno prawda, tu nie chodzi o żadne ideały, tylko o surową kalkulację polityczną.
Zgadzam się, że subtelne naciski wujka Sama odniosły tutaj pewien skutek.
Mi się wydaje, że PAD inwestuje w swoją przyszłość, spodobała mu się wizyta Donalda Trumpa i poczuł ten klimat bycia prawdziwym prezydentem z jajami (chociaż na ten moment).
Mam nadzieje, że powstanie jakiś rozłam w Pisie, że podzieli się on na kilka frakcji.
PS:
Błagam, nie róbcie z jarka jakiegoś kurwa boga intrygi, jakby był niesamowicie inteligentnym taktykiem politycznym i jakby KAŻDA taka akcja jak dziś, została zaplanowana.